Jeśli jesteś zwolennikiem teorii, że „dom bez kota to głupota”, wiesz na pewno doskonale, z czym to… się je. Ano właśnie – bardzo często ze zjedzonymi kwiatkami. Nie każdy kot sięga po tak wyrafinowany suplement diety, jakim są domowe rośliny doniczkowe. Niektóre zadowalają się tym, co dostają od swoich państwa. Czemu tak się dzieje? Jak zapobiec takim procederom, a przede wszystkim- jakie rośliny dobrać do domu, by nasz kot nie wylądował po drugiej stronie tęczy? Jeśli jesteś zarówno miłośnikiem kotów, jak i kwiatów, zapraszam do lektury.
Rośliny vs kot – 1:0 dla kota
Tak to już jest, że nasi pupile, nasze kochane kuleczki, mruczki, kiciusie, sierściuszki są dla nas niemal jak dzieci. Kochamy je na zabój, dalibyśmy się pokroić za nie żywcem, bo „to na pewno nie one”. Z tym tylko, że bardzo często – to jednak one. Każdy kot potrzebuje odpowiedniej ilości ruchu i zróżnicowanej diety – wtedy wszystko jest ok, a kot nie musi podjadać domowych kwiatków. Jeśli jednak nasz kot siedzi całymi dniami na kolanach gospodarza – wcina tylko puszeczki – zaprawdę powiadam: rośliny domowe, drżyjcie. To wszystko wina kulek z włosów, które kot musi zwyczajnie wydalić, bo blokują przewód pokarmowy i drażnią. Powstają one gdy kot liże i czyści swoje futerko. Nasi kudłaci milusińscy radzą sobie z tym doskonale – trawy i inne rośliny zawierają błonnik, który „wymiata” wszystko z przewodu pokarmowego i po sprawie.
Koty wychodzące radzą sobie z tym najlepiej – podjadają trawę i mają zapewnioną odpowiednią ilość ruchu – nieraz trzeba przecież pogonić kota sąsiadów, zapolować na motyla, zrobić obchód po podwórkach sąsiadów, wskoczyć na najwyższe ogrodzenie w okolicy i tam urządzić sobie wieżę obserwacyjną. Kot – domator ma do dyspozycji często drapaki, myszki, wędki i inne atrakcje, jednak najczęściej nie ma motywacji do zbyt wyrafinowanych akrobacji. To się kończy „deserem” na naszym parapecie.
Jak nie otruć kota – poradnik dla początkujących
Jak rozpoznać, że kot zatruł się roślinami domowymi?
Niestety, bardzo często uczymy się dopiero na błędach. Jak rozpoznać, że nasz kot się zatruł? Główne objawy zatrucia to ślinotok, biegunka, wymioty, a nawet kaszel. Może pojawić się także kichanie, a mocz może być zabarwiony na nietypowe kolory – brąz, czerwień. Kolor błon śluzowych także może ulec zmianie. Jeśli podejrzewasz zatrucie – zerknij na dziąsła, czy nie są żółtawe lub nienaturalnie jasne. Mogą też pojawić się drgawki, skurcze u kota, a oczy mogą łzawić. Stopniowo pojawia się też gorączka i podwyższone tętno. Oczywiście mogą się pojawić także wymioty i biegunka zabarwione krwią, jak również – przy ostrym zatruciu – problemy z oddychaniem.
Rośliny trujące dla kota – jakie to gatunki?
Jeśli zastanawiasz się, czy aloes jest bezpieczny dla kota, niestety rozczarujesz się – niestety tak. Ta niesamowicie zdrowa dla ludzi roślina nie powinna znaleźć się we wnętrzach, które są odwiedzane przez naszych pupili. Z żalem donoszę, że także skrzydłokwiat – tak ukochany przez ogrom ludzi, równie polecany jako roślina filtrująca powietrze – także nie jest dla kotów bezpieczny.
Przepiękna monstera, difenbachia (trująca także dla ludzi), gwiazda betlejemska (tak chętnie sprzedawana w okresie Bożego narodzenia jako stroik), kliwie, czy draceny – one także są dla naszych kotów trujące. Niektóre z nich mogą uszkodzić układ moczowo- nerkowy kota na stałe. Kotom nie służą także alokazja, syngonium, żyworódka, czy cyklamen. Do tego grona zalicza się też begonię, amarylisy, sagowce, filodendrony, ołustki, a nawet popularną begonię. Wśród roślin balkonowych niebezpiecznych dla kota znajdują się między innymi bielunie, heliotropy, mandewille, tak kochane przez nasze matki pelargonie, a także psianki paprykowe.
Szczególnie należy uważać na azalie, oleandry – o nich za chwilę. Nie trzeba chyba wspominać o tym, że wiele sukulentów ma kolce, które mogą zrobić krzywdę kotu. Rośliny przy kocie nie mogą także mieć ostro zakończonych, sztywnych źdźbeł, którymi mógłby pokaleczyć sobie język lub – co gorsza- przewód pokarmowy.
Uwaga na rośliny egzotyczne trujące dla kota
Rośliny żyjące oryginalnie w trudnych warunkach, egzotyczne epifity czy pnącza, które chętnie gościmy w naszych czterech ścianach niestety wytworzyły mechanizmy obronne, które zniechęcają do ich zjadania. Zawarte w nich glikozydy, saponiny, szczawiany i alkaloidy potrafią nie tylko zatruć zwierzęta, ale także nawet je zabić. Właśnie dlatego większość tych wymienionych wyżej roślin jednocześnie jest tak pożyteczna, oczyszcza powietrze, produkuje tlen w nocy, i jest trująca dla naszych kotów. Nauczyły się przetrwania i ochrony przed wszystkim, co może zagrozić ich populacji.
Rośliny śmiertelnie niebezpieczne dla kota – tego się wystrzegaj niczym diabeł święconej wody
Są trzy rośliny, które w większości przypadków spowodują śmierć kota po ich zjedzeniu. Należą do nich przede wszystkim azalie, oleandry i kliwie. Doprowadzają one do uszkodzenia narządów wewnętrznych – wątroby i nerek, które od razu lub bardzo szybko doprowadzają do śmierci zwierzęcia, paraliż i śpiączkę. Nawet zapach oleandrów jest drażniący (także dla ludzi). Należy się więc wystrzegać tych – w tym przypadku niestety – pięknych i popularnych roślin, jeśli chcemy mieć w domu zdrowe koty. Pełną listę zarówno trujących, jak i bezpiecznych dla kota roślin stworzyło ASPCA – American Society for the Prevention of Cruelty to Animals (Amerykańskie Towarzystwo Zapobiegania Okrucieństwa Wobec Zwierząt), której lekturę serdecznie zalecam każdemu, kogo wzruszają słodkie kocie poduszeczki na spodach łapek.
Roślinne BHP : Koci ogródek w domu – “must have” każdego kociarza
Jedno jest pewne – niezależnie od tego, czy kot jest wychodzący, czy nie – musimy zapewnić mu bezpieczeństwo. Nawet jeśli wychodzi dużo – może się zdarzyć, że zainteresuje się nową, pięknie pachnącą roślinką. Warto więc wybrać takie rośliny do domu, by były bezpieczne dla Twojego kota. Najlepszym sposobem na zapobieganie podgryzania roślin będzie zasianie lub zakup specjalnej trawy dla kotów i stworzenie kotu takiego „ogródka” blisko drapaka lub miski z wodą, z którego będzie mógł „legalnie” skubać trawę. Można do tego wykorzystać kocią trawkę, czyli ciborę, a nawet zwykły jęczmień. Świetnie sprawdzi się też uwielbiana przez koty waleriana, a także zioła kuchenne – jak bazylia, tymianek, melisa, czy oregano.
Bezwzględnie trzeba też zadbać o to, by gatunki kwiatów niebezpiecznych dla kota nie pojawiły się nie tylko w jego zasięgu, ale także w całym domu – wtedy żaden z domowników nie pomyli się i nie przestawi ich w niewłaściwe miejsce, gdzie może zjawić się nasz kudłaty członek rodziny.
Rośliny bezpieczne dla kota – jak to zrobić dobrze?
Przede wszystkim należy zawsze, ale to zawsze sprawdzić, czy roślina, którą kupujemy nie jest szkodliwa dla kota. Kwiaty trujące dla kota są absolutnie niedopuszczalne w naszej przestrzeni – jedna mała wpadka może kosztować zdrowie lub życie naszego czworonoga. Mam dla Ciebie dobrą wiadomość – zdecydowana większość roślin doniczkowych jest bezpieczna dla kota.
Rośliny oczyszczające powietrze bezpieczne dla kota
Miłośnicy kotów muszą pożegnać się ze skrzydłokwiatem i aloesem, jednak takie rośliny jak zielistka, asparagus, czy palma areka. Świetnie posłużą także chamedory i nefrolepsis. Jeśli więc lubisz tropikalne zielone piękności i zależy Ci na tym, by oczyszczać powietrze, jednocześnie dbając o dobro kota – nie ma problemu.
Zioła nieszkodliwe dla kotów
Koty uwielbiają chodzić po kuchennych blatach – zawsze tam coś pięknie pachnie i kusi do „kradzieży”. Jeśli nie znajdą nic na wierzchu, potrafią skubnąć także zioła. Jeśli zioła te uprawiasz na balkonie lub w ogrodzie – także tam Twój kot może czuć się bezpiecznie. Poza wspomnianymi wyżej ziołami, które pomogą umościć koci ogródek spokojnie można sadzić melisę, koper, kolendrę, szałwię – zarówno omszoną, jak i lekarską. Bezpieczna będzie dla kotów także pietruszka.
Egzotyczne rośliny i sukulenty bezpieczne dla kota
Jeśli jesteś minimalistą i kochasz okazałe, majestatyczne sukulenty – bezieczne przy kocie okażą się Crassulaceae, czy eonium. Nie musisz już pamiętać o podlewaniu – te niemal nieśmiertelne rośliny przeżyją każdego zapominalskiego – i – co ważne – są nietrujące dla kota. Bezpieczne dla naszych mruczków okazują się także takie piękności jak palmy chemadora, czy ukochany przez minimalistów bambus. Cieszące oko tropikalne rośliny kwitnące bezpieczne dla kota to między innymi bromelie, passiflory, czy pięknie pachnące, pnące się do światła stefanotisy, których zapach jest wręcz odurzający. Jeśli zastanawiasz się nad tym, jakie kwiaty przy kocie można mieć – wybór jest ogromny.
Kwiaty doniczkowe bezpieczne dla kota
Jeśli jednak szukasz bardziej tradycyjnych roślin, które goszczą w wielu domach i które będą nietrujące dla kota, zwróć uwagę na fiołki afrykańskie, kolorowolistne, przepiękne maranty i fitonie. To samo dotyczy paprotek, które od pokoleń goszczą w tradycyjnych polskich domach (podobnie jak koty). Mam też świetną wiadomość dla miłośników storczyków (Falenopsis, Cattleya, Dendrobium) – te najbardziej popularne, wyjątkowo eleganckie kwiaty są dla naszych kotów zdecydowanie bezpieczne. Na kotoprzyjaznych parapetach może zagościć także przepiękna trzykrotka, która jest też określana mianem kwiatu nieśmiertelnego. Można też postawić na kwiaty, które koty wręcz uwielbiają – jak na przykład waleriana, której zapach ma na nie wręcz odurzający wpływ. Nie powinny jednak stać w dostępnym miejscu, a być jedynie rarytasem dla kota. Z kolei kocimiętka to zioło, które część kotów uwielbia, a dla części jest obojętne.
Rośliny na balkon bezpieczne dla kota
Jeśli masz tę przyjemność i jesteś posiadaczem balkonu oraz mieszka u Ciebie kot, na pewno wiesz doskonale co to znaczy – leniwe południa na słońcu, kot cały dzień na balkonie i nie można go stamtąd wyciągnąć. Jak tylko jest ciepło, koty zawłaszczają sobie balkony na amen- i nie ma co się dziwić. Szczególnie tym niewychodzącym. Musisz więc zadbać o to, by rośliny na Twoim balkonie były dla Twojego kota bezpieczne. Na sezon możesz właśnie tam przenieść jego ogródek ziołowy, który sobie będzie mógł skubać do woli.
Lilie, hiacynty i amarylisy są absolutnie zakazane przy kocie. Świetnie za to się sprawdzą begonie, czy fuksje, zaś prawdziwą furorę zrobią pomarańczowe aksamitki, zwane przez niektórych śmierdziuchami – niektóre koty uwielbiają wśród nich przebywać. Znalezienie kwiatów na balkon bezpiecznych dla kota nie jest więc takie trudne. Inaczej jest z pnączami.
Pnącza – bezpieczne dla kota?
Niestety, dla miłośników kotów, którzy chcieliby balkon opleść zielonym pnączem nie mam dobrych wieści. Zdecydowana większość pnączy – z bluszczem i wiciokrzewem na czele jest dla kotów trująca lub częściowo trująca. Na przykład pachnący groszek jako roślina jest dla kotów obojętna, jednak jego ziarna i owoce potrafią nieźle dać się we znaki naszym futrzakom. Pnączem, które niewątpliwie zwabia koty jest aktinidia pstrolistna – trzeba więc uważać, by nie zwabić konkurencji lub…partnera dla naszego mruczącego czworonoga.
Na listach roślin trujących dla kotów znalazł się bluszcz, niektóre źródła poddają jednak w dyskusję ten fakt. Być może niektóre bluszcze byłyby odpowiednie dla kotów, jednak wciąż brak jest w tym kierunku rzetelnych badań i opinii specjalistów. Nie warto dla kawałka rośliny, która i tak może nie przetrwać zimy ryzykować zdrowia i życia naszego pupila. Zdecydowanie lepiej na spokojnie zaplanować balkon tak, by znalazły się na nim tylko rośliny, które będą przyjazne dla kotów. Nie warto się tutaj spieszyć – koniecznie za to trzeba dobrze sprawdzić na wszystkich listach, czy dana roślina będzie dla kota ok.
Uwaga na chemię do roślin szkodliwą dla kotów
Na koniec przypomnienie, że nawet jeśli rośliny są nieszkodliwe dla kota, mogą się takie stać przy nieodpowiedniej pielęgnacji. Preparaty nabłyszczające do liści, środki ochrony roślin, a nawet niektóre nawozy sztuczne mogą poważnie zaszkodzić naszym futrzakom. Warto więc stosować naturalne metody ochrony roślin, nie stosować ochronnej chemii i cieszyć się towarzystwem tych niesamowitych zwierząt jak najdłużej.